Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek wziął w środę udział w prezentacji raportu Gov-Tech na temat planowanego wprowadzenia do szkół przedmiotu biznes i zarządzanie. Towarzyszyli mu pełnomocnik Prezesa Rady Ministrów ds. GovTech – szef Centrum GovTech Justyna Orłowska oraz pełnomocnik rządu ds. polityki młodzieżowej Piotr Mazurek.
Biznes i zarządzanie ma zastąpić podstawy przedsiębiorczości w szkołach ponadpodstawowych od 1 września 2023 r. – Po nowym przedmiocie biznes i zarządzanie można spodziewać się bardziej praktycznego nauczania przedsiębiorczości na każdej płaszczyźnie życia – zapowiedział Przemysław Czarnek.
„Będzie on realizował założenia obecnego przedmiotu podstawy przedsiębiorczości i rozszerzał je. Planuje się, że dotychczasowy wymiar godzin obowiązkowych zajęć edukacyjnych dla uczniów szkół ponadpodstawowych zostanie utrzymany. Biznes i zarządzanie zastąpi obecne podstawy przedsiębiorczości. W podstawie programowej, oprócz wymagań dla poziomu podstawowego, określone zostaną również wymagania dla poziomu rozszerzonego, tak aby chętni uczniowie mogli przystąpić do egzaminu maturalnego z biznesu i zarządzania jako przedmiotu dodatkowego na poziomie rozszerzonym. Po raz pierwszy egzamin ten zostanie przeprowadzony w 2027 r.” — można przeczytać na stronie Ministerstwa Edukacji i Nauki.
– Chcemy, żeby na maturze przedmiot z rozszerzenia biznes i zarządzanie miał również wymiar praktyczny, czyli takie zadania rozwiązywane w grupach. Wydaje się, że to będzie nowość na skalę dotąd niespotykaną – powiedział w środę Czarnek.
Jak pisaliśmy w Business Insider Polska w ub. roku, ledwie 8 proc. Polaków oceniało swoją wiedzę na temat gospodarki i finansów jako dobrą lub bardzo dobrą. Jednocześnie aż 44 proc. z nas twierdziło, że w tej kwestii się nie orientuje i wie o niej bardzo niewiele.
Zobacz także: Rok szkolny 2022/2023. „Godziny czarnkowe” i nie tylko. Oto najważniejsze zmiany
Dyskusja o finansach i ekonomii w szkole od lat
Jak wynika z raportu NBP, wiedzę ekonomiczną powinniśmy pobierać przede wszystkim w szkole. Tak uważa aż 64 proc. z nas. Na kolejnych miejscach są media (40 proc.), rodzice (36 proc.) oraz instytucje państwowe (34 proc.).
O nowym finansowym przedmiocie w szkołach mówi się od lat. W 2017 r. resort finansów apelował o wprowadzenie do szkół nowego przedmiotu dotyczącego finansów osobistych, w ramach którego „przekazywane byłyby uczniom podstawy wiedzy przydatnej każdemu człowiekowi w codziennym życiu, niezależnie od jego wykształcenia czy zawodu„.
Przedmiot „finanse i ekonomia” nie skupiałby się wyłącznie na przedsiębiorczości, lecz obejmował także inne praktyczne obszary np.: bankowość, budżet domowy, podatki, emerytury itp. Założeniem propozycji jest fakt, że nie każdy uczeń pozostanie w przyszłości przedsiębiorcą, ale każdy będzie pracował, planował wydatki swojej rodziny, płacił podatki, miał do czynienia z bankami, instytucjami finansowymi (np.: pożyczki, kredyty mieszkaniowe, ubezpieczenia itp.)
— pisał wówczas wiceminister Leszek Skiba, dziś prezes Banku Pekao.
Zobacz także: Czarnek o pensjach nauczycieli. Zapowiada „ponad 7 tys. zł”
W sierpniu 2021 r. zapytaliśmy o edukację ekonomiczną resort Przemysława Czarnka. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Odezwało się za to Ministerstwo Finansów. „W nowej podstawie programowej dla podstaw przedsiębiorczości wydzielono osobny dział rynek finansowy, jako jeden z czterech działów przedmiotu. Zgodnie z zapisami podstawy programowej wymagania tego działu odnoszą się do wiedzy dotyczącej finansów oraz umiejętności związanych z funkcjonowaniem na tym rynku człowieka jako świadomego konsumenta i przedsiębiorcy” — informował nas wówczas resort.
W tekście umieszczono link reklamowy naszego partnera: